Słyszałam tylko jedną rzecz.
Ktoś biegł.
Ciężki oddech.
Krzyk.
A ja...
A ja nie mogłam nic zrobić.
Leżałam nie ruchomo i nie mogłam nic zrobić.
Nie mogłam otworzyć oczu.
Jakbym była nieurochomiona.
Nagle odpłynełam.
Nie mogłam racjolaie myśleć.
Zanim moje myśli odpłyneły w inny świat, poczułam tylko, że ktoś mnie szturną i prubował obudzić, nerwowo wymawiając moje imię.
Odpłynełam.